Dzień dobry! Miło mi, że chcesz mnie poznać. Mam na imię Jan i jestem ojcem czwórki wspaniałych dzieci i mężem cudownej żony. Choruję na stwardnienie rozsiane. Choć to choroba, która najsilniejszych ludzi kładzie na łopatki, nie poddaję się. Wiem, że nie zabierze mi najcenniejszego co mam: rodziny. Chciałbym jeszcze długo być ojcem najlepszym jakim być potrafię i mężem, który skutecznie chroni żonę przed troskami. Jeśli Bóg pomoże i dobrzy ludzie będą kibicować, wierzę, że mi się uda. Nie mogę przecież zostawić żony samej z dziećmi i gospodarstwem na głowie.

Jestem Julka i od pierwszych dni mojego życia walczę. Urodziłam się z nowotworem móżdżku. Operacja w pierwszym tyg. życia przekreśliła szanse na moje „normalne” życie doprowadzając do krwawienia w mózgu, a w konsekwencji do licznych uszkodzeń. Moja codzienność nie ma nic wspólnego z beztroskim dzieciństwem. Oddycham przez rurkę tracheotomijną, a jedzenie podają mi przez specjalną rurkę wprost do brzuszka. Jest ciężko, ale się nie poddaję. I choć lekarze nie dawali mi szans, już nieraz pokazałam jaka jestem silna i jak bardzo chcę żyć! Potrzebuję Twojego wsparcia, pomożesz?

Witaj. Mam na imię Agata i ogromnie cieszę się życiem, choć nie jest ono dla mnie łatwe. Mam za sobą ponad dwadzieścia operacji. Cierpiałam od dawna na niedowład nóg, walczyłam też z chorobą nowotworową. Splot nieszczęść sprawił, że po operacji onkologicznej doznałam porażenia ręki, a później pojawiły się problemy z sercem. Nie poddałam się jednak. Ciągła rehabilitacja w połączeniu z leczeniem dają mi nadzieję na powrót do aktywnego życia. Jeśli nie braknie życzliwych ludzi – to ja kiedyś otoczę opieką rodziców, którzy dziś opiekują się mną. Leczenie jednak kosztuje, pomożesz?

Cześć! Jestem Klaudia. Urodziłam się w 2016 r. Jestem bardzo wesoła i pogodna, ale czasem jestem też strasznym uparciuszkiem – tak mówi o mnie moja mama i ma rację. Lubię muzykę, uwielbiam chodzić na ściankę wspinaczkową i basen. Moje problemy zaczęły się, gdy miałam 2 latka, kiedy okazało się, że mam dziwną chorobę – autyzm wczesnodziecięcy. Dzięki intensywnej terapii potrafię wypowiadać słowa! Bardzo się cieszę, ale chcę jeszcze więcej. Abym mogła zrozumieć świat wokół potrzebuję ciągłej terapii i rehabilitacji. Mama i tata robią co mogą, ale bez pomocy będzie nam ciężko. Pomożesz?

Cześć, z tej strony Adam. Urodziłem się z syndromem Downa, mam bardzo słabą odporność, co powoduje wiele dolegliwości. Wrodzona wada mojego serca wymagała skomplikowanej operacji, podobnie jak wrodzony niedorozwój przewodu moczowego. Jakby tego było mało mam też wiotkość mięśni. Mimo tego, kocham życie, lubię zwierzęta i ludzi. Abym mógł lepiej funkcjonować bardzo potrzebuję specjalistycznego sprzętu rehabilitacyjnego oraz indywidualnych zajęć z rehabilitantem. Niestety to wszystko bardzo dużo kosztuje. Pomożesz mi?

Cześć

Urodziłem się jako wcześniak. Dwa miesiące spędziłem w szpitalu. Teraz prawdopodobnie żyję we własnym świecie. Mi to w żaden sposób nie przeszkadza… Rodzice często wspominają, że chcieliby ze mną porozmawiać… Tak, jeszcze nie potrafię mówić… Autyzm dziecięcy to główna przyczyna mojego zachowania. Ale lekarze obiecują, że jeśli będę ładnie się przykładał i chodził na terapie, będzie dobrze.  Pomożesz mi w moim leczeniu?