"Chciałbym jeszcze długo być ojcem najlepszym jakim potrafię…"

„Chciałbym jeszcze długo być ojcem najlepszym jakim potrafię…”

Dzień dobry! Miło mi, że chcesz mnie poznać. Mam na imię Jan i jestem ojcem czwórki wspaniałych dzieci i mężem cudownej żony. Choruję na stwardnienie rozsiane. Choć to choroba, która najsilniejszych ludzi kładzie na łopatki, nie poddaję się. Wiem, że nie zabierze mi najcenniejszego co mam: rodziny. Chciałbym jeszcze długo być ojcem najlepszym jakim być potrafię i mężem, który skutecznie chroni żonę przed troskami. Jeśli Bóg pomoże i dobrzy ludzie będą kibicować, wierzę, że mi się uda. Nie mogę przecież zostawić żony samej z dziećmi i gospodarstwem na głowie.

7147zł/6000zł

119.12%

Potrzebne jeszcze: 0 zł



    Dane płatności

    Twoje dane osobowe będą użyte do przetworzenia twojej wpłaty,
    obsługi twojej wizyty na naszej stronie oraz dla innych celów,
    o których mówi nasza polityka prywatności.

Dane płatności

Podsumowanie

Anonimowa wpłata 0,00 zł
Suma płatności 0,00 zł
Płacę

Twoje zamówienie

Wpłata
Ilość
Suma
Suma płatności 0,00 
Całkowita suma płatności 0,00 
  • Płać z Przelewy24

Twoje dane osobowe będą użyte do przetworzenia twojego zamówienia, obsługi twojej wizyty na naszej stronie oraz dla innych celów, o których mówi nasza polityka prywatności.

Cel zbiórki - Leczenie i rehabilitacja
Organizator - Sursum Corda
Jan Kołodziej - ur. 1969 r.
Stwardnienie rozsiane
Stańkówka k. Łososiny Dolnej,
woj. małopolskie

ZAKOŃCZONE

Zakończenie zbiórki 31 grudnia 2023KRS 00000 20 382 Cel szczegółowy:
5056 Jan Kołodziej
Wsparło: 1Promuj zbiórkę na swojej stronie

Wizytówki

Pobierz i wydrukuj

Plakat

Pobierz i wydrukuj

Zakładka do książek

Pobierz i wydrukuj

Baner na stronę

Pobierz i udostępnij

Obrazek na Facebook

Pobierz i udostępnij

O mnie

O nas 2

Dzielny góral ze Stańkowej w gminie Łososina Dolna ma 44 lata i walczy ze stwardnieniem rozsianym. Chce jak najdłużej żyć  – dla dzieci, o które troszczy się bardziej niż o siebie. Z trudem stawia kroki. Nogi odmawiają posłuszeństwa, ale stara się nie poddawać słabości. Sześcioosobowa rodzina pana Jana utrzymuje się z jednej renty. Potrzebna im pomoc.

Małe gospodarstwo państwa Kołodziejów stoi z dala od innych, wysoko w przysiółku Pod Jaworze. W skromne progi radość wnoszą dzieci – najmłodszy trzyletni Andrzejek, sześcioletnia Ania oraz Rafał i Paweł – 13 i 14 lat. Sześcioro ludzi musi przeżyć za 542 zł i 18 groszy. Tyle wynosi renta rehabilitacyjna przyznana Janowi na rok.Jego żona na razie nie pracuje. Opiekuje się dziećmi i czuwa nad bezpieczeństwem chorego Jana. Pracuje też w gospodarstwie, żeby nie brakło środków do życia.

Kołodziejowie to skromni ludzie. Nie mają w zwyczaju skarżyć się na los. Nawet gdy jesienią 2011 r. dowiedzieli się, że trzeba dźwignąć krzyż ciężkiej choroby Jana, chcieli radzić sobie sami.  „Narasta niedowład kończyn dolnych i zaburzenia chodu” – czytamy w szpitalnym opisie choroby. Przydałaby się rehabilitacja w specjalistycznym ośrodku, ale pan Jan nie chce słyszeć o wyjeździe.

– Nie zostawię żony samej z dziećmi i gospodarstwem na głowie – martwi się. Zbieramy fundusze na leczenie i domową rehabilitację Jana.

Wspieraj nas

O nas 2
Zbiórka (ok) 3
Zebrana kwota