
Sabina jest całkowicie zależna od innych osób
Jestem Sabinka. Kiedy się urodziłam nic nie wskazywało na to, że jestem chora. Problemy zaczęły się kiedy miałam pół roczku. Wtedy moja mamusia zauważyła, że słabo trzymam główkę i nie jestem w stanie sama siedzieć. Lekarze nie bardzo wiedzieli, co się dzieje. Jednak kiedy miałam 1,5 roku okazało się, że choruję mam poważne problemy neurologiczne. Potrzebuję specjalistycznego sprzętu do rehabilitacji w domu oraz rehabilitacji. Niestety to sporo kosztuje. Pomożesz?
2089,90zł/7000zł
29.84%
Potrzebne jeszcze: 4911 zł
.jpg)
.png)
.png)


woj. małopolskie

5144 Sabina TrojanowiczWsparło: 0Promuj zbiórkę na swojej stronie
Skopiuj kod i udostępnij na swojej stronie.
<iframe src="https://chcepomagac.org/baner/?id=5144" width="600" height="373" scrolling="no"></iframe>
O mnie

Gdy Sabinka urodziła się, nic nie wskazywało na to, że jest chora. Problem uwidocznił się gdy miała pół roku. Mama zauważyła, że dziecko słabo trzyma główkę i nie jest w stanie samodzielnie siedzieć. Lekarze wstrzymywali się przed postawieniem diagnozy, bacznie obserwując Sabinkę. Do 13. miesiąca życia mówili o opóźnionym rozwoju psychoruchowym oraz o zaburzeniach neurologicznych. W 18. miesiącu przeprowadzono szczegółową diagnostykę. Okazało się, że dziecko cierpi na zespół piramidowo-pozapiramidowy i zaburzenie migracji neuronalnej.
Sabinka jest już nastolatką, lecz nadal jest uzależniona od pomocy innych osób, zwłaszcza rodziców. Pomimo choroby jest bardzo pogodnym dzieckiem. Ogromną radość sprawiają jej codzienne zajęcia w szkole specjalnej, gdzie ma kontakt z rówieśnikami. W czasie zajęć poddawana jest zabiegom rehabilitacyjnym. Jednak rehabilitacja prowadzona w szkole to niestety zbyt mało. Dziewczynka potrzebuje specjalistycznego sprzętu rehabilitacyjnego do wykorzystywania w warunkach domowych oraz ćwiczeń z terapeutą.
Rodzice Sabinki żyją bardzo skromnie. Mają na utrzymaniu pięcioro dzieci. Starsze siostry pomagają mamie w zabiegach pielęgnacyjnych przy chorej siostrzyczce, a młodsze rodzeństwo wymyśla przeróżne zabawy, które również są formą nauki i rehabilitacji.
Tata gromadki dzieci pracuje prowadząc gospodarstwo rolne lub podejmuje zajęcia dorywcze, by podreperować rodzinny budżet. Domem zajmuje się mama, która dba o utrzymanie porządku, przygotowanie posiłków, pomoc dzieciom w nauce, a przede wszystkim sprawuje opiekę nad niepełnosprawną córką.
– Zwracamy się z gorącą prośbą o wsparcie dla naszego dziecka. Zbieramy pieniądze na zakup sprzętu rehabilitacyjnego oraz na rehabilitację domową naszej córki. Za okazane serce z góry serdecznie dziękujemy – mówią Trojanowiczowie.