10291zł/22500zł
Lekarze nie dawali mu szans na przeżycie
Jestem małym chłopcem, który dźwiga wielki ciężar. Ten ciężar to mnóstwo chorób: małogłowie, retinopatia, porażenie mózgowe, wzmożone napięcie mięśniowe, padaczka, refluks i ciężkie nadciśnienie płucne. Nie wiem skąd się wzięły, wiem tylko, że parę razy omal nie odebrały mi życia… a ja bardzo chcę żyć! Wygrałem już z sepsą i z zapaleniem opon mózgowych. Żyję dzięki inkubatorom, respiratorom, rodzicom, którzy bardzo mnie kochają i lekarzom, którzy mnie uratowali. Wierzę, że walkę o życie mam za sobą, a teraz walczymy, żeby życie było jak najlepsze. Pomożesz?
0zł/23000zł
Miki potrzebuje specjalistycznej rehabilitacji. Pomożesz?
Cześć, tu Miki! 😀
Urodziłem się z dodatkowym, trzecim chromosomem 21. pary, czyli pewnie znanym wszystkim Zespołem Downa. Ze względu na moją wyjątkowość, bardzo często odwiedzam specjalistów, uczęszczam na rehabilitację. Cieszę się każdą chwilą spędzoną z rodzicami i moim kochanym rodzeństwem. Troszczą się o mnie ogromnie, ale wiem, że potrzebne jest nam wsparcie. Proszę Was, pomóżcie nam w mojej walce o sprawność. Sami nie damy rady. Koszty leczenia przekraczają możliwości finansowe mojego taty, który pracuje ile sił, aby zapewnić nam dobre dzieciństwo. Mama musi opiekować się całą naszą, radosną czwórką. Proszę, uśmiechnij się do mnie i przekaż datek!
5180,52zł/3700zł
Marzy aby zagrać kiedyś w piłkę. Z Twoją pomocą to możliwe!
Cześć, tu Antoś. Urodziłem się z wadą budowy obu stóp i z przykurczem ścięgna Achillesa. Przeszedłem już kilka operacji i zabiegów. Nie poddaje się. Codziennie wytrwale ćwiczę. Tak bardzo chciałbym zostać piłkarzem. Jednak wiem, że marzenie o strzelaniu goli, muszę odłożyć na przyszłość. Teraz najważniejsza jest rehabilitacja, która jest bardzo kosztowna. Proszę, pomóżcie mi. Bez Waszej pomocy, nie dam rady.
4542zł/17000zł
Ciągle musi zmagać się z trudnościami i chorobą
Urodziłam się w 1977 r. w szpitalu w Nowym Sączu jako wcześniak z wagą 1100 gramów. Przeżyłam. Wiele razy słyszałam, że jestem silna. Szybko trafiłam do szpitala dziecięcego w Busku-Zdroju, gdzie po pierwszej operacji nóg postawiłam swoje pierwsze kroki. W sumie przeszłam sześć operacji, a szpital na „Górce” stał się moim drugim domem, bo spędziłam w nim 12 lat. Obecnie mieszkam z mamą w Nowym Sączu. Potrzebuję stałej rehabilitacji, którą zapewnia mi placówka w Busku-Zdroju. Dzięki Waszej pomocy i wsparciu mogę kontynuować leczenie. Dziękuję za dotychczasową pomoc.