
Rączka Maksa nie jest taka jak u innych dzieci…
Hej, hej! Jestem Maksio. Jestem jeszcze mały i jestem inny. Inny dlatego, że moja rączka jest inna. Taki się urodziłem. W prawej dłoni brakowało mi jednego, bardzo ważnego paluszka, a cała rączka była dziwna i za krótka… bardzo trudno byłoby posługiwać się taką. Mam fajną rodzinkę i gromadę przyjaciół, dzięki którym udało się troszkę naprawić moją rączkę. Miałem operację po której jest troszkę lepiej. Abym mógł kiedyś obiema rączkami wyściskać wszystkich, których kocham, potrzebuję jeszcze jednej operacji i rehabilitacji. Pomożesz mi?
22948,64zł/9700zł
236.58%
Potrzebne jeszcze: 0 zł
.jpg)
.png)
.png)


woj. małopolskie

5098 Maksymilin SmoleńWsparło: 0Promuj zbiórkę na swojej stronie
Skopiuj kod i udostępnij na swojej stronie.
<iframe src="https://chcepomagac.org/baner/?id=5098" width="600" height="373" scrolling="no"></iframe>
O mnie

Maksymilian urodził się 1 sierpnia 2012r. Wraz z rodzicami mieszka w Tyliczu. Śmieje się radośnie, ciekawymi oczkami ogląda świat, rączki wyciąga do najbliższych… Jeszcze nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, że jedna z jego rączek jest inna.
Maksymilian urodził się z wadą wrodzoną – w prawej dłoni brakowało kciuka, a rączka była zdeformowana. Jest nadzieja ta to, że chłopczyk będzie miał sprawne obie ręce ale aby ją wykorzystać, konieczne jest wykonanie kilku operacji.
Na leczenie operacyjne w ramach ubezpieczenia trzeba byłoby czekać do 2018 r. Leczenie poza kolejką jest bardzo kosztowne. Stąd prośba o pomoc, bez której Maks straci szansę rozwijania sprawności obu rąk.
W maju 2014r. chłopczyk przeszedł pierwszą z operacji. Lekarze odtworzyli kciuk prawej dłoni. Celem kolejnych etapów pracy chrurgów ma być wydłużenie prawej rączki i ustabilizowanie jej.
– Maksio to bardzo radosny, wesoły chłopiec. Skończył już dwa latka. Jego ulubioną zabawą jest malowanie farbkami. Potrafi wstać z łóżeczka w środku nocy, żeby „farbować” – tak nazywa swoją pasję – opowiada mama chłopczyka.
Na następną operację trzeba zebrać około 10 tys zł. Po niej konieczna jest rehabilitacja.
– Na razie ćwiczymy z nim sami, w domu, bo najbliższy termin jaki nam zaproponowano w ośrodku rehabilitacyjnym to listopad – mówi mama.