
Lekarze nie dawali mu szans na przeżycie
Jestem małym chłopcem, który dźwiga wielki ciężar. Ten ciężar to mnóstwo chorób: małogłowie, retinopatia, porażenie mózgowe, wzmożone napięcie mięśniowe, padaczka, refluks i ciężkie nadciśnienie płucne. Nie wiem skąd się wzięły, wiem tylko, że parę razy omal nie odebrały mi życia… a ja bardzo chcę żyć! Wygrałem już z sepsą i z zapaleniem opon mózgowych. Żyję dzięki inkubatorom, respiratorom, rodzicom, którzy bardzo mnie kochają i lekarzom, którzy mnie uratowali. Wierzę, że walkę o życie mam za sobą, a teraz walczymy, żeby życie było jak najlepsze. Pomożesz?
10291zł/22500zł
45.74%
Potrzebne jeszcze: 12209 zł
.jpg)
.png)
.png)


woj. podkarpackie

5043 Franciszek GniadyWsparło: 4Promuj zbiórkę na swojej stronie
Skopiuj kod i udostępnij na swojej stronie.
<iframe src="https://chcepomagac.org/baner/?id=5043" width="600" height="373" scrolling="no"></iframe>
O mnie

Franuś urodził się trochę za wcześnie, bo w 26. tygodniu ciąży. Ważył zaledwie 590 g i miał 32 cm długości. Wszystko było dobrze, dopóki nie dostał sepsy: dwa razy przez gronkowca, jeden raz przez bakterie ecoli, aż w końcu dostał grzybiczne zapalenie opon mózgowych.
Lekarze nie dawali żadnych szans na przeżycie, jednak Franek i rodzice bardzo walczyli. Udało się, wyszedł z tego cało! Porzucił respirator i inkubator, ale znów musiał przejść zabieg na retinopatię wcześniaczą oraz operacje na przepuklinę, która uwięzła. W lutym 2018 r. po przebytej infekcji wirusowej dostał ciężkiego nadciśnienia płucnego i wrócił na respirator. Lekarze byli pewni, że to koniec, jednak po dwóch tygodniach ciężkiej walki, zdarzył się cud. Wygrał a lekarze nie mogli w to uwierzyć. Po 8 miesiącach pobytu na OIOMIE w Szpitalu Profamilia Rzeszów, wrócił na tlenie do domu, był pod opieką hospicjum domowego.
Teraz rodzice Franka walczą o lepsze jutro ukochanego syna. – Wygraliśmy walkę o życie, a teraz walczymy, żeby było jak najlepsze. Jeździmy po całej Polsce w poszukiwaniu specjalistów, którzy mogliby mi pomóc. Zmagamy się z wieloma chorobami, w tym: z małogłowiem, retinopatią, dziecięcym porażeniem mózgowym, wzmożonym napięciem mięśniowym, padaczką, refluksem i ciężkim nadciśnieniem płucnym – mówią rodzice.
– Franek jest pogodnym chłopcem, zaczął się uśmiechać i uwielbia być w centrum uwagi. Codziennie bardzo ciężko pracuje z rehabilitantką. Zrobił bardzo duże postępy. Jesteśmy pełni nadziei, że za jakiś czas dzięki Waszej pomocy postawi pierwsze kroki – dodaje mama Franka.
Wydatki związane z leczeniem Franka, obecnie przewyższają możliwości finansowe rodziny. Prosimy o pomoc, która tak bardzo jest potrzebna.