25217,69zł/100000zł
Rodzinna tragedia i prośba o pomoc
Mam na imię Henryk. W 2017 roku podczas pracy spadł na mnie ciężki stalowo-drewniany szalunek. To cud, że żyje! Po kilku operacjach – czaszki, wątroby, śledziony i bioder – zacząłem powoli wracać do zdrowia. Wtedy na moją rodzinę spadło kolejne nieszczęście. Syn Patryk miał poważny wypadek samochodowy. Przeszedł operacje głowy, twarzy, kręgosłupa i nogi. Opuścił szpital w stanie wegetatywnym, ale dzięki rehabilitacji w Klinice Budzik w Warszawie w lipcu 2018 r. został wybudzony. W tej chwili potrzebuje intensywnej rehabilitacji neurologicznej i psychologicznej. Proszę o Waszą pomoc.