
Rokowania lekarzy były fatalne, ale żyje i wraca do zdrowia
Mam na imię Asia. Miałam 15 lat, kiedy nieostrożny kierowca wjechał na chodnik i potrącił mnie. Podobno to cud, że żyję. Każde życie jest cudem. Moje życie jest cudem podwójnym. Już prawie cztery lata minęły od wypadku. Przedtem grałam na skrzypcach. Po wypadku nie umiałam nawet samodzielnie oddychać. Choć rokowania lekarzy były fatalne, odzyskałam świadomość. Teraz od nowa uczę się wszystkiego: mówić, chodzić… Zawsze lubiłam się uczyć. Nadal lubię, więc powoli wracam do zdrowia. Jeśli nie braknie życzliwych ludzi, kiedyś znów zagram na skrzypcach. Pomożesz mi?
24349,83zł/27400zł
88.86%
Potrzebne jeszcze: 3051 zł
.jpg)
.png)
.png)


woj. małopolskie

5060 Joanna MosurekWsparło: 0Promuj zbiórkę na swojej stronie
Skopiuj kod i udostępnij na swojej stronie.
<iframe src="https://chcepomagac.org/baner/?id=5060" width="600" height="373" scrolling="no"></iframe>
O mnie

Asia pochodzi z Małej Wsi w pobliżu Nowego Sącza. Od pierwszej klasy szkoły podstawowej była wzorową uczennicą. Uczyła się grać na skrzypcach i instrumentach klawszowych, z sukcesami brała także udział w konkursach literackich. Uśmiechem, serdecznością i gotowością do pomocy wszystkim, którzy znaleźli się w potrzebie zjednała sobie sympatię rówieśników i dorosłych. Dziś Asia potrzebuje pomocy życzliwych ludzi.
10 września 2011 r. doszło do nieszczęśliwego wypadku. Jadąca na rowerze po chodniku Asia została potrącona przez samochód. Przewieziono ją w ciężkim stanie do szpitala, gdzie przez wiele dni walczyła o życie. Tak mocne uderzenie spowodowało rozległy obrzęk mózgu, pnia mózgu oraz liczne krwiaki podpajęczynówkowe. 23 września stał się cud. Choć rokowania wielu lekarzy były fatalne, zaczęła samodzielnie oddychać.
5 października otworzyła oczy, a później rozpoczęła się walka o to, aby odzyskała świadomość i można było nawiązać z nią kontakt. Po trzech miesiącach przebywania w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie (Prokocimiu), Joasia mogła w końcu wrócić do domu, aby kontynuować dalszą rehabilitację w otoczeniu najbliższych. Następne miesiące ciężkiej pracy znów przyniosły dobre rezultaty – udało się! Dzielna nastolatka zaczęła mówić pojedynczymi sylabami. W 2013 roku Joasia znów mogła rozpocząć naukę. Ze względu na jej stan, który nie zezwalał na możliwość uczestniczenia w zajęciach szkolnych, Asia odbywała indywidualne lekcję w domu. Przez kolejne lata wytrwałej rehabilitacji z rehabilitantami oraz wyjazdami do prof. Talara, Joasia robiła kolejne postępy, zaczęła budować wyrazy, lepiej wymawiać pojedyncze literki dzięki zajęciom neurologopedycznym, a jej sprawność ruchowa polepszyła się.
– Chcielibyśmy podziękować z całego naszego serca wszystkim, którzy nam finansowo, duchowo czy w jakikolwiek inny sposób pomagają. Profesor Talar, prowadzący jej rehabilitację, uważa że połowę drogi do sukcesu mamy za sobą, jednak uprzedza, że przed nami nadal sporo pracy. Czekają nas kolejne wyrzeczenia, by nasza córka znów mogła cieszyć się życiem jak wszystkie nastolatki – mówi mama Joasi.
Efekty rehabilitacji można zaobserwować w sposób obiektywny. Z Joasią można się porozumieć. Zachowała wspomnienia z życia rodzinnego sprzed wypadku, nie umknęła jej z pamięci także przyswojona niegdyś wiedza. Mimo, iż od wypadku minęło wiele lat, Asia nadal potrzebuje intensywnej rehabilitacji, opieki lekarzy specjalistów i spotkań z logopedą. Wciąż nie może samodzielnie chodzić, ale jest na dobrej drodze, aby i temu wyzwaniu sprostać. Jej marzeniem jest powrót do zdrowia, kontynuowania dalszej nauki oraz założenie rodziny.