Czterokrotnie wygrał walkę o życie, teraz walczy o sprawność
Cześć. Jestem Mateusz. Moja historia, to ciągła walka o życie. Cztery razy udało mi się uniknąć najgorszego i nadal się nie poddaję. Mój wróg to złośliwy nowotwór kości. Pokonałem cztery przerzuty, przetrwałem kilka operacji i chemioterapie. Dziś jestem dorosłym mężczyzną, ale nie przestaję walczyć o odzyskanie sprawności, którą odebrała mi choroba. Modlę się o to, aby nie było gorzej, niż jest teraz. Musze przyznać, że pomimo tego jak wiele straciłem, zyskałem miłość i jestem bardzo szczęśliwy. Nadal jednak potrzebuję pomocy, aby walczyć o siebie. Pomożesz?
52,87zł/20000zł
0.26%
Potrzebne jeszcze: 19948 zł
woj. małopolskie
5112 Mateusz PłechaWsparło: 0Promuj zbiórkę na swojej stronie
Skopiuj kod i udostępnij na swojej stronie.
<iframe src="https://chcepomagac.org/baner/?id=5112" width="600" height="373" scrolling="no"></iframe>
O mnie
Mateusz już czterokrotnie wygrał walkę o życie. Wrogiem był rak – złośliwy nowotwór kości. Niezłomny chłopak pokonał cztery przerzuty, przetrwał kilka operacji i chemioterapię. Dziś jest dorosłym mężczyzną, cieszy się życiem, ale nadal walczy o odzyskanie sprawności, którą odebrała choroba. Modli się o to, aby nie było gorzej niż jest, bo mimo wszystko jest szczęśliwy. Stracił wiele, ale znalazł miłość…
Los nie obchodził się z nim łaskawie. W 2011 r. był zwyczajnym chłopakiem z gimnazjum. Lubił grać w piłkę, interesował się komputerami, cieszył się dzieciństwem. Ból nogi, który pojawił się nagle, zmusił go do wizyty u lekarza. Diagnoza była ciosem, ale nie poddał się ani na chwilę. Nawet wówczas, gdy zmarła jego mama. Również na raka.
Po wielu miesiącach chemioterapii, operacji usunięcia guza i wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego, pojawiły się komplikacje: przewlekły stan zapalny i niegojąca się rana. Lekarze stwierdzili, że potrzebna będzie wymiana endoprotezy. W 2014 r. Mateusz znów trafił na stół operacyjny. Wyciągnięto endoprotezę i na długie osiem miesięcy założono gips usztywniający nogę. Na szczęście kolejna endoproteza przyjęła się.
Chłopak odżył. Rozpoczął kurs prawa jazdy, poznał Asię, która okazała się bratnią duszą i miłością na dobre i na złe, przeprowadził się z rodzinnego Aleksandrowa do Nowego Sącza.
W 2016 r. choroba znów wróciła, ale ponownie ją pokonał. W marcu 2017 przyjął ostatnią chemioterapię. Do dziś wszystko jest w porządku. Wyniki badań pozwalają z optymizmem patrzeć w przyszłość.
– Nie oczekuję od życia wiele. Chciałbym, aby było tak, jak jest teraz. Chciałbym się ożenić z moją dziewczyną, znaleźć pracę – mówi.
Dwa razy w roku Mateusz jeździ na turnus rehabilitacyjny, systematycznie musi też jeździć na kontrole do lekarzy specjalistów. Powinien rehabilitować się systematycznie i częściej, ale to oznacza duży wydatek. Nie udźwignie go bez pomocy życzliwych ludzi.
Pomożesz walecznemu chłopakowi?