Myślał, że choruje na SM, a cierpi na neuroboreliozę!
Cześć, jestem Paweł. W 2020 roku otrzymałem diagnozę, że przechodzę z rzutowo remisyjnej postaci stwardnienia rozsianego w pierwotnie postępującą. Otrzymałem nawet nowy lek, po których niestety czułem się gorzej. Mój lekarz neurolog powiedział mi, że jest wysokie prawdopodobieństwo, że ostatecznie wyląduję na wózku inwalidzkim. Miałem jednak wątpliwości i zacząłem szukać możliwości sprawdzenia czy istnieje możliwość pomyłki. Dzisiaj już wiem, że nie choruję na stwardnienie rozsiane, ale na neuroboreliozę. Wiem też, że mogę wyzdrowieć, ale przede mną daleka drogą. Dlatego proszę Was o pomoc.
7670,22zł/22500zł
34.09%
Potrzebne jeszcze: 14830 zł
woj. małopolskie
5131 Paweł OrzechowskiWsparło: 0Promuj zbiórkę na swojej stronie
Skopiuj kod i udostępnij na swojej stronie.
<iframe src="https://chcepomagac.org/baner/?id=5131" width="600" height="373" scrolling="no"></iframe>
O mnie
W 2020 roku Paweł otrzymał diagnozę, że przechodzi z rzutowo-emisyjną postać stwardnienia rozsianego w pierwotnie postępującą. Lekarz wdrożył nawet nowy lek, który niestety powodowa, że Paweł czuł się gorzej niż wcześniej. Od neurologa usłyszał, że jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że ostatecznie będzie poruszał się na wózku inwalidzkim. Paweł od początku miał jednak wątpliwości, co spowodowało, że zaczął szukać informacji, które mogłyby wskazywać, że pierwotna diagnoza jest błędna. Miał przed sobą całe życie i dwóch synków do wychowania.
Zaczęło się od tego, że na Facebooku Paweł znalazł grupę Akademia Boreliozy, na której można było przeczytać wiele wpisów osób, które były, podobnie jak on sam, leczone na stwardnienie rozsiane, a w rzeczywistości po latach okazywało się, że chorowali na boreliozę. Dzięki pomocy Stowarzyszenia Sursum Corda Paweł wykonał płatne badania, które dały wynik pozytywny i ostatecznie potwierdziły, że choruje na boreliozę, a właściwie – ze względu na brak właściwego leczenia – na postać neuroboreliozy. Wtedy Paweł musiał podjąć bardzo trudną decyzją: zostać przy leczeniu na SM i czekać na wózek inwalidzki czy zaryzykować i podjąć leczenie boreliozy.
Ostatnie zrezygnował z programu lekowego na SM i od lutego 2022 roku podjął prywatne leczenie zdiagnozowanej boreliozy. Od początku leczył się antybiotykami, ale niestety miesięczne leczenie okazało się bardzo kosztowne. Paweł nadal walczy o swoje zdrowie, wspiera swój organizm dużą ilością witamin, ale – co najważniejsze – nie wylądował na wózku inwalidzkim i porusza się o własnych siłach, ale przy pomocy kuli. Co najważniejsze, może jeździć samochodem i ma więcej siły, aby bawić się z dziećmi i spędzać czas z najbliższymi.
Aby kontynuować swoją walkę z boreliozą, Paweł potrzebuje naszego wsparcia. Już wie, że będzie to długa i wyboista droga, ale wierzy, że z pomocą ludzi dobrej woli wszystko jest możliwe! Pomożesz?