
Przybić piątkę i zagrać na fortepianie, to moje marzenia
Cześć! Mam na imię Samanta. Urodziłam się w 2008r. z chorą ręką i nogą. Miałam wiele operacji, by moja niepełnosprawność była jak najmniejsza. Lekarze wiele zrobili. Teraz potrzebuję rehabilitacji i drogich leków. Lubię rysować i czytać książki. Zawsze chciałam grać na fortepianie, lecz z wadą ręki, którą mam jest to niemożliwe. Staram się jednak myśleć pozytywnie. Proszę pomóżcie mi spełnić moje marzenia!
1298,33zł/4500zł
28.84%
Potrzebne jeszcze: 3202 zł
.jpg)
.png)
.png)


woj. małopolskie

5145 Samanta FlorczykWsparło: 0Promuj zbiórkę na swojej stronie
Skopiuj kod i udostępnij na swojej stronie.
<iframe src="https://chcepomagac.org/baner/?id=5145" width="600" height="373" scrolling="no"></iframe>
O mnie

Bić brawo w teatrze, przybić „piątkę” tatusiowi, może zagrać kiedyś na pianinie… dla Samanty to na razie nieosiągalne marzenia. Aby mogły się spełnić, trzeba naprawić wady wrodzone rączki.
– Tuż po narodzinach rozpoczęła się nasza walka o sprawność dziecka. Samusia przeszła operację nóżki, na której na etapie formowania się płodu powstał twardy pierścień. Groziła jej utrata stopy. Operacja przebiegła pomyślnie, dzięki czemu nasza córeczka może chodzić. W przypadku rączki niestety nie jest tak łatwo – mówi mama dziewczynki.
Dwa paluszki były ze sobą złączone, palec serdeczny zdeformowany i trwale zgięty, a mały – miniaturowy, nie posiadający kości. Wymaga pełnej rekonstrukcji. W październiku 2009 r. Samanta przeszła pierwszą operację rączki, podczas której rozdzielono paluszki.
– Już dwa lata czekamy na kolejną operację. Kolejki do leczenia refundowanego przez NFZ są bardzo długie. Możemy operację wykonać w prywatnej klinice, ale wówczas należy zapłacić 4,5 tys. zł. Dalszy etap leczenia i rehabilitacja to znów wydatek, którego nie damy rady udźwignąć bez pomocy – mówią rodzice dziewczynki.