Upadek z rusztowania zmienił moje życie
Mam na imię Stanisław i marzę o tym, aby kiedyś móc zaopiekować się rodziną, która dziś z poświęceniem opiekuje się mną. Bardzo chciałbym też znów usiąść za kierownicą samochodu… Wierzę, że to możliwe. W 2007 roku, podczas prac remontowych, spadłem z rusztowania i złamałem kręgosłup. Od wypadku poruszam się na wózku inwalidzkim, ale nie to jest najgorsze. Najbardziej dokucza mi przewlekły ból tułowia i nóg. Nie poddaję się łatwo. Znalazłem pracę, bo chcę czuć się potrzebny. Nie rezygnuję z ćwiczeń, bo przecież trzeba o siebie walczyć. Jedyną nadzieją na poprawę mojej sytuacji jest kosztowna, systematyczna rehabilitacja. Pomożesz?
11315,52zł/2000zł
565.75%
Potrzebne jeszcze: 0 zł
woj. małopolskie
ZAKOŃCZONE
5147 Stanisław ChrobakWsparło: 0Promuj zbiórkę na swojej stronie
Skopiuj kod i udostępnij na swojej stronie.
<iframe src="https://chcepomagac.org/baner/?id=5147" width="600" height="373" scrolling="no"></iframe>
O mnie
Stanisław we wrześniu 2007 r. miał wypadek, spadł z rusztowania, podczas pomagania koledze w remoncie domu. - Zdiagnozowano u mnie uraz rdzenia kręgowego w przebiegu złamania wybuchowego th5-6, z porażeniem kończyn dolnych oraz złamanie kręgów odcinka piersiowego kręgosłupa. Dawano mi jednak duże nadzieje na wyzdrowienie, powrót do sprawności i poruszania się o własnych siłach. Jednak od wypadku poruszam się na wózku inwalidzkim. Cały czas odczuwam przewlekły, odśrodkowy, neuropatyczny ból tułowia i kończyn dolnych.
Stanisław to energiczny, żywotny i uśmiechnięty mężczyzna, który chciałby kontynuować rehabilitację, by w przyszłości odczuwać chociaż mniejszy ból i być bardziej samodzielnym. Wysokie koszty rehabilitacji nie pozwalają mu jednak na stałą rehabilitację. Jest zależny od żony, córki i reszty rodziny. Mimo wszystko mocno wierzy w to, że jeszcze kiedyś uda mu się usiąść za kierownicą samochodu.
– Staram się być zaradny, jestem jedynym żywicielem rodziny. W niewielkiej odległości od mojego domu znalazłem przyjazną firmę, która zdecydowała sie mnie zatrudnić. Wykonuję proste czynności. Chciałbym znaleźć rehabilitanta, który podejmie się pracy ze mną oraz lekarza, który pomoże chociaż trochę uśmierzyć ten ciągły ból, który odczuwam. Marzę też o nowym wózku – mówi pan Sanisław.
Mocno wierzymy, że dzięki determinacji i postępowi medycyny będzie mógł spełnić swoje marzenia… Pomożesz?