Wiola wymaga 24-godzinnej opieki
Dzień dobry! Jestem Wiola. Jeszcze kilkanaście lat temu jak każda młoda kobieta miałam mnóstwo marzeń i planów. Chciałam otworzyć własną kwiaciarenkę, założyć rodzinę, mieć gromadkę dzieci. Dziś marzę o tym, aby być kiedyś samodzielna, aby moi rodzice, którzy całą codzienność poświęcają opiece nade mną, mogli wreszcie pomyśleć o sobie. Powodem mojej niepełnosprawności jest choroba Wilsona. Długo żyłam z nią w zgodzie… do czasu, gdy spowodowała zatrucie organizmu odkładającą się miedzią. Jedyną szansą jest dla mnie wieloletnia rehabilitacja.
731zł/5000zł
14.62%
Potrzebne jeszcze: 4269 zł
woj. małopolskie
5161 Wioletta FrycWsparło: 8Promuj zbiórkę na swojej stronie
Skopiuj kod i udostępnij na swojej stronie.
<iframe src="https://chcepomagac.org/baner/?id=5161" width="600" height="373" scrolling="no"></iframe>
O mnie
Wiola Fryc urodziła się w lipcu 1979r. W 1995 roku, kiedy miała 16 lat, zdiagnozowana została u niej Choroba Wilsona. Kolejne 15 lat życia nic nie wskazywało na to, co się może stać. Wiola jest przykuta do łóżka przez nasilającą się chorobę. Jej marzenia: otwarcie dużej kwiaciarni z bukiecikami dla dzieci, strojenie imprez (ślubów, zabaw itp.) legły w gruzach. Wiola z dnia na dzień traciła siły witalne.
Po przewiezieniu do Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie potwierdzono uszkodzenia powstałe na skutek odkładającej się miedzi w organizmie, czego następstwem było usuniecie śledziony. Kilkumiesięczna rehabilitacja w Warszawie przynosiła efekty. Wiola zaczęła sama wstawać z łóżka, z pomocą rodziców i rodzeństwa spacerować na krótkich odcinkach. Każdy dzień polepszał jej wymowę, wszystko było piękne do momentu, gdy organizm Wioli poprzez osłabienie silnymi lekami zaczął stawać się celem ataku wszelkich możliwych wirusów.
Niestety, ale system ochrony zdrowia nie pozwolił na dalsze leczenie Wioli w bezpłatnych zakładach opieki medycznej. Od grudnia 2010 roku Wiola stała się „pensjonariuszem” swojego własnego domu, w którym w rehabilitacji i powrocie do zdrowia pomaga jej cała rodzina.
Obecnie u Wioli stwierdzono częściowy zanik mięśni twarzy i całego ciała, co utrudnia jej mowę i poruszanie się. W chwili obecnej Wiola jest żywiona drogą pozajelitową poprzez pega. Operacja związana z założeniem pega była dla niej kolejnym osłabieniem. W związku z tym po zabiegu po raz drugi dostała zapalenia płuc. Z kolei zapalenie płuc było dla jej organizmu dodatkowym obciążeniem. Wiola w tym stanie zaawansowania choroby wymaga nieustannej, 24 godzinnej opieki.
Codzienna rehabilitacja ruchowa i rehabilitacja logopedyczna jest bardzo kosztownym przedsięwzięciem, mającym na celu powrót Wioli do normalnego życia. Ze względu na jej stan zdrowia, niską odporność na wirusy i kłopoty z transportowaniem, istnieje możliwość jej rehabilitacji wyłącznie w domu. Prosimy wszystkich znajomych, przyjaciół Wioli o pomoc w rehabilitacji.