
Łukasz doznal urazu rdzenia kręgosłupa i cierpi na niedowład kończyn dolnych
Witaj. Jestem Łukasz. Jeszcze w 2017 roku byłem zdrowym, pełnym energii chłopakiem z pasją, fajna pracą i perspektywami na przyszłość. 1 stycznia 2018 roku wszystko to prysło niczym bańka mydlana. Podczas wypadku samochodowego doznałem urazu rdzenia kręgosłupa, w następstwie którego nastąpił niedowład kończyn dolnych. W jednej chwili straciłem to, co miałem najcenniejsze – moje zdrowie. Aktualnie poruszam się na wózku inwalidzkim i jestem całkowicie niezdolny do pracy i samodzielnej egzystencji. Pomóc może dalsza rehabilitacja, dlatego potrzebuję Twojej pomocy.
3119,61zł/40000zł
7.80%
Potrzebne jeszcze: 36881 zł
.jpg)
.png)
.png)


woj. małopolskie

5093 Łukasz OrzechowskiWsparło: 0Promuj zbiórkę na swojej stronie
Skopiuj kod i udostępnij na swojej stronie.
<iframe src="https://chcepomagac.org/baner/?id=5093" width="600" height="373" scrolling="no"></iframe>
O mnie

Łukasz jeszcze w 2017 roku był zdrowym, pełnym energii chłopakiem z pasją, fajna pracą i perspektywami na przyszłość. 1 stycznia 2018 roku wszystko to prysło niczym bańka mydlana. Podczas wypadku samochodowego doznał urazu rdzenia kręgosłupa, w następstwie którego nastąpił niedowład kończyn dolnych. Aktualnie porusza się na wózku inwalidzkim, jest całkowicie niezdolny do pracy i samodzielnej egzystencji.
Łukasz dopiero wchodzi w dorosłe życie i już na samym jego wstępie został tak okrutnie doświadczony. W jednej chwili Jego życie wywróciło się do góry nogami, stracił to, co wtedy miał najcenniejsze, czyli zdrowie.
Pomimo wielomiesięcznej rehabilitacji, Jego stan zdrowia jest daleki od tego, jaki był. Nadal pozostaje całkowicie zależny od osób trzecich. Przed wypadkiem, większą część Jego życia pochłaniało pszczelarstwo. W chwili obecnej los Jego pasieki jest w rękach najbliższych, a on przygląda się wszystkiemu bacznie z boku ufając, że kiedyś wróci do swojego hobby.
– Nie mogę pogodzić się z tym co mnie spotkało, jednak upór i nadzieja jakie we mnie drzemią sprawiają, że nie poddaję się i za wszelką cenę walczę. Wierzę, że wygram tę walkę i odzyskam swoje dawne życie. Jedynym lekarstwem na moją dolegliwość są kosztowne turnusy rehabilitacyjne oraz specjalistyczne sprzęty ortopedyczne. Każdy dzień bez fachowej opieki jest dniem, który oddala mnie od powrotu do pełnej sprawności, a tym samym od samodzielnego życia. Dlatego bardzo proszę, nie zostawiajcie mnie samego na tym polu bitwy i przekażcie 1% podatku. To dla mnie walka o wszystko.