
Chodzę dzięki wytrwałości moich rodziców
Kiedyś ktoś powiedział, że nie będę chodził…. A jednak, udało się! Dużo później zacząłem stawiać pierwsze kroki, może chodzę inaczej niż inne dzieci, ale najważniejsze jest to, że chodzę! To wielka zasługa moich rodziców, lekarzy i rehabilitantów! Codziennie intensywnie ćwiczę. Nie podam się. Wiem, że będzie coraz lepiej. Proszę, wesprzyj moje leczenie i rehabilitację.
0zł/45220zł
0.00%
Potrzebne jeszcze: 45220 zł
.jpg)
.png)
.png)


woj. małopolskie
5976 Miłosz CięciwaWsparło: 0Promuj zbiórkę na swojej stronie
Skopiuj kod i udostępnij na swojej stronie.
<iframe src="https://chcepomagac.org/baner/?id=5976" width="600" height="373" scrolling="no"></iframe>
O mnie

Miłosz pierwsze tygodnie życia spędził w szpitalu. Lekarze stwierdzili wrodzone wady rozwojowe, obustronne zwichnięcie bioder, zespół regresji kaudalnej oraz hipoplazję ciała modzelowatego.
– Był to dla nas ciężki czas. Od samego początku wiedzieliśmy, że nie poddamy się. Ciągle powtarzaliśmy, że nie damy za wygraną. Będziemy stale walczyć o naszego synka, o jego sprawność i samodzielność – mówi mama chłopca.
Liczne wizyty u specjalistów, pobyty w szpitalach, stała i intensywna rehabilitacja przyniosły zamierzony efekt. – Lekarze nie dawali szans, aby nasz synek kiedykolwiek stanął na nóżkach. Na szczęście tak się nie stało – dodaje Pani Anna.
Miłosz samodzielnie chodzi, jednak widoczna jest wada. Nóżki może zginać jedynie do 30% stopni w kolanach, dlatego też nie może zrobić pełnego przysiadu.
Chłopiec wymaga codziennej rehabilitacji. Prosimy o przekazanie 1% na leczenie małego wojownika Miłosza.