
Obierając jabłka z jabłoni, złamała się pode mną gałąź, złamało się całe moje życie…
Mam na imię Rafał i czekam na cud. W 2011 roku spadając z dużej wysokości złamałem kręgosłup u podstawy czaszki. To oznacza, że żyję w więzieniu własnego ciała. Nie mogę chodzić. Nie umiem nawet unieść rąk, aby uściskać rodziców, którzy poświęcili się opiece nade mną. Mam jednak też duży sukces: umiem już oddychać bez respiratora. Wspomniałem, że czekam na cud. Tym cudem jest pomoc dobrych ludzi. Dzięki niej mogę korzystać z codziennej rehabilitacji i cierpliwie, po męsku dźwigać krzyż niepełnosprawności, aż medycyna znajdzie sposób na to, aby postawić mnie na nogi. Pomożesz?
Pomożesz?
7263zł/21700zł
Potrzebne jeszcze: 14437 zł
